Dziś nie będzie wnętrzalsko, ani kulinarnie, chciałam poruszyć temat o którym myślę ostatnio dość intensywnie .
Chciałabym tez poznać Wasze zdanie w tej kwestii.
Większość z Was ma na pewno swoje dzieci lub zamierza je mieć, więc myślę ze jest to
bliski temat .
Ostatnio oglądałam w telewizji śniadaniowej program o całodobowych przedszkolach.
Można powiedzieć,ze kilkudniowych, ponieważ możemy zaprowadzić tam dziecko w poniedziałek rano a odebrać w piątek wieczorem.
Wypowiadała się tam między innym Pani A.Piotrowska znany psycholog dziecięcy, moja wykładowczyni z uczelni, osoba którą bardzo cenie.
Wypowiadały się samotne mamy, które zostawiają tam swoje maluchy.
Są one zazwyczaj w złej sytuacji i nie mają co zrobić z dziećmi, pracują od świtu do nocy.
Czasami tez w nocy, jak mama-pielęgniarka mająca dyżury w szpitalu.
Wypowiadały sie Panie pracujące w takich placówkach, które twierdza,ze jest w dzisiejszych czasach bardzo duże zapotrzebowanie na takie przedszkola.
Nie mi oceniać...
ale...
Czy nie powinno być tak,ze jeżeli decydujemy się na dziecko, to przez kilka lat, póki to dziecko jest małe to naszym obowiązkiem jest zaspokojenie mu wszystkich niezbędnych potrzeb ?
Czy zostawianie dziecka w takim przedszkolu to wygodnictwo rodziców?
Czy z drugiej strony,
trzeba zrozumieć matki, które są w trudnej sytuacji?
Ciekawa jestem Waszych opinii.
Czy dziecko w ogóle powinno nocować w przedszkolu.?
Sama aktualnie pracuje w przedszkolu,
i wiem jak dzieci potrafią tęsknić za swoimi rodzicami ,
wiem
jak czekają na nich....jak się cieszą gdy zobaczą po kilku godzinach nieobecności swoja mamę czy tatę.
Trudno mi więc wyobrazić sobie dziecko, którego nikt w nocy nie utuli, nie opowie bajki na dobranoc....nie przykryje kołderką...
ale ...
nie mi oceniać.
To bardzo delikatny temat. Pierwsze słyszę o takich przedszkolach!Najlepiej byłoby gdyby dziecko po przedszkolu normalnie wracało z rodzicem do domu,prawda ale przecież różne są sytuacje życiowe i nie nam oceniać postępowanie takie czy inne. Natomiast jeśli rodzić zostawiałby dziecko w takiej placówce na kilka dni jedynie z wygodnictwa,no to już wtedy woła o pomstę do nieba!
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie takiej sytuacji ale przecież różne są okoliczności losowe więc nigdy nie mów nigdy-nie wiemy jak byśmy postąpili gdybyśmy byli przyparci do muru i nie mieli innej alternatywy.
Miłego dnia :)
Tak, to bardzo trudny temat,są różne sytuacje rodzinne, sytuacje losowe...być może te kobiety nie mają rodziny i taka placówka to ich jedyne wyjście...
a z drugiej strony...czy my jako rodzice ,którzy decydujemy się na dzieci, nie powinniśmy zapewnić im opieki,czasu, miłości ...
Zgadzam się z tobą -to my rodzice powinniśmy zatroszczyć się o nasze pociechy zawsze i wszędzie ale ,no właśnie-są różne sytuacje życiowe i na prawdę ja jestem w stanie zrozumieć takie rozwiązanie jeśli po prostu nie ma innej opcji.Ale tak jak mówię,to już na prawdę w ostateczności!
Usuń:)
czasem jednak bywa tak, że mimo planowanego dziecka i pełnej szczęśliwości na początku, mama zostaje potem sama z dzieckiem. i musi mu zapewnić byt sama. i często nie ma babci, która by się dzieckiem zajęła. więc z jednej strony potrafię zrozumieć taką konieczność.
Usuńaczkolwiek... ja sama jestem z dwójka dzieci bez taty w domu, różnie bywa, ale osobiście nie wyobrażam sobie zostawiania dziecka na tydzień w jakiejś placówce. to nie jest NORMALNE. uważam, że to jest zaburzenie normalności. dziecko powinno być przy rodzicu, w nocy, w domu. i może zamiast takich przedszkoli całodobowych ktoś w tym kraju powinien pomyśleć jak wspierać samotnego rodzica! a druga kwestia to ogólny brak moralności, odpowiedzialności w ludziach. bo moim zdaniem jeśli oboje rodziców decyduje się świadomie na posiadanie dzieci, to biorą na siebie odpowiedzialność do osiągnięcia dorosłości przez to dziecko! niestety, gdzie nie spojrzeć, tam widać JEDNEGO rodzica. a gwarantuję - życie z dzieckiem W POJEDYNKĘ jest ekstremalnie trudne.
nie mi jest oceniać ... ale w życiu nie chciałabym być w takiej sytuacji kiedy zostawią moją niespełna 4-letnia Emilkę w takim przedszkolu... choćby nie wiem jakie ciocie - panie tam były miłe kochane itd...
OdpowiedzUsuńmama powinna być mamą... ja zrezygnowałam z dobrej pracy by opiekować się Emilką i już do niej nie wrócę... oczywiście nie żałuję wiedziałam że jak będzie dziecko to będzie po "robocie" bo musiałabym dziecko od święta widywać...
a myśl o takim przedszkolu mnie przeraża... i smutne jest to że matka oddaje swoje dziecko pod opiekę na tydzień komuś innemu ...
brrr...
Kochana,jasne ,że tak ale co ma zrobić np.samotna mama?A jak jeszcze dodać do tego,ze nie ma żadnej najbliższej rodziny! Raczej nie ma takiego luksusu żeby zrezygnować z pracy :[
UsuńZ dwojga złego lepsze takie rozwiązanie ...niż oddanie dziecka na przykład do domu dziecka.To smutne, jednak prawdziwe, bo takie sytuacje się zdarzają.
Usuńja wiem, że czasem losowe sprawy biorą górę ... nie oceniam ... ale nie wyobrażam sobie po prostu... czasem będzie to samotna matka która nie ma wyjścia a czasem matka która chce robić karierę i nie chce zostać w domu... po prostu ludzie różni są ...
Usuńskoro powstają takie przedszkole widocznie jest zapotrzebowanie...
po prostu smutne jest to, że tak się dzieje bez względu na przyczynę... rodzina powinna być ponad wszystko...
Też nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji, gdzie musiałabym zostawić na noc dzieci.
OdpowiedzUsuńWspółczuje matką muszącym podejmować taki wybór.
To bardzo trudny temat... nigdy wcześniej nie słyszałam o takich przedszkolach i moja pierwsza myśl to "hotel dla dzieci". Nie mam jeszcze dzieci ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mogłabym oddać dziecko do takiego przedszkola na calutki dzień i noc... Jednak tak jak napisała "karmelowa" do takich decyzji rodziców mogą zmuszać sytuacje losowe, jednak chce wierzyć, że zawsze były to decyzje ostateczne, że wcześniej rozpatrzono wszystkie możliwe rozwiązania - rodzina, bliscy znajomi i dopiero jeśli nie było już naprawdę innej możliwości a sytuacja była bez wyjścia dziecko trafiało do takiego przedszkola. Obawiam się jednak, że w takich przedszkolach są smutne dzieci... i to jest najgorsze.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda dzieci bardzo tęsknią za rodzicami nawet w "normalnych " przedszkolach. Żadna Pani ,choćby nie wiem jak była dobra nie zastąpi mamy.
Usuńhmm wydaje mi się, że tylko matki samotnie wychowujące dziecko mogłyby się zdecydować na coś takiego... Takie, które pracują od świtu do zmierzchu na to by dać dziecku godne warunki życia, a nie ma nikogo z rodziny kto mógłby zostać z malcem. W innych sytuacjach cięzko byłoby mi zrozumieć coś takiego...
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :))
UsuńTak, w większości zostawiane są dzieci, które wychowują samotne matki. Podejrzewam,ze często nie maja one nikogo bliskiego.
UsuńTo co uważamy za słuszne i mądre, często jest weryfikowane przez życie i to gorzko. Cudownie jest kiedy jest mama i tata i babcia, dziadek,ciepły dom, ale co zrobić kiedy tego nie ma, nie ma stałej pracy o określonych porach,nie ma znikąd pomocy... tak bywa często, więc nie mnie oceniać trudne wybory matek, którym często serce się kraje...
OdpowiedzUsuńMatka, która zostawia dziecko w takiej placówce, na pewno nie raz serce się kraje...bardzo im współczuje.
UsuńDlatego zanim sie podejmie decyzje o dziecku, trzeba dobrze sie nad tym zastanowic, czy mam odpowiednie warunki do jego wychowania.
UsuńTak, to trudny temat...
OdpowiedzUsuńJednak życie pisze często takie scenariusze, że nie ma się wyboru.
Na przykład Ja.
Za jakiś czas będą musiała zostawić mojego średniego, na parę tygodni w klinice. Nie będzie przez ten czas mógł wrócić do domu. Decyzja bardzo ciężka i wiem że nie będzie łatwo, bo Niklas nie będzie tam z własnej woli. Ale musimy wszyscy zacisnąć zęby, żeby dostać diagnozę, która wpłynie na jego przyszłość.
Dorotko, współczuje.Mam nadzieje,ze jednak wszystko ułoży się dla Was pomyślnie.
UsuńŚciskam :-)
Moim zdaniem nie powinno się dziecka prowadzić na noc do obcego miejsca, nawet jeśli to tzw. przyjazne przedszkole. Dziecko powinno mieć stałość, własne łóżko- to się wiąże z jego poczuciem bezpieczeństwa. Są bardzo różne sytuacje życiowe. Jeśli nie ma w pobliżu kogoś z rodziny, kto mógłby zostać z dzieckiem na noc chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie "dorywczej" opiekunki, która wyraziłaby chęć pracy w wybranych dniach w godzinach nocnych. Oczywiście, najpierw dziecko powinno byłoby poznać panią- ciocię zanim zostałoby z nią na noc. Wydaje mi się, że takie całodobowe przedszkola to - dla dziecka- bardzo niefajna alternatywa. Próbuję cofnąć się w czasie: ja bym miała poczucie, że zostałam gdzieś podrzucona. Bardzo niekomfortowe i deprywujące uczucie.
OdpowiedzUsuńWiem z doświadczenia zawodowego, że taka możliwość ( prowadzenia dziecka do takiego całodobowego punktu) mogłoby też prowadzić do nadużyć ze strony matki/ rodziców. Nie wszystkim serce się kraje. Niestety.
OdpowiedzUsuńOczywiście,ze dla dziecka najlepsza jest stałość, najlepsze jest jego łóżko,pokój, pościel...itd .Z drugiej strony jeżeli nie matka nie ma innego wyjścia? hm...no właśnie...
UsuńNie jestem osobą, która ocenia innych, każdego staram się zrozumieć. W kwestii kobiet, które zostawiają swoje dzieci w tego typu placówkach, widzę, że zdanie mam podobne co Panie piszące powyżej.
OdpowiedzUsuńTo, co najbardziej mnie boli to fakt, że Państwo nasze nie zauważ problemu i nijak nie stara się tym kobietom pomóc. Gdyby ktoś zainteresował się ich losem, nie byłyby zmuszone do tak ciężkich decyzji i spokojne mogłyby być przy dzieciach. Nie dziwi mnie, że coraz więcj osób decyduje się na wyjazd z kraju...
Asiu w innych krajach matki wracające po urodzeniu dziecka do pracy objęte są ochrona pracownicza.Po urodzeniu dziecka prawie nigdy nie wracają do pracy na cały etat.Dodatkowo do szóstego roku życia dziecka, jego mama może zażądać zmiany godzin pracy i pracodawca zgodnie z prawem musi się na to zgodzić- tak jest np. w Szkocji.
UsuńA u nas....eh...szkoda mówić.
Wiem, że są dwie strony medalu, że kobiety są często w trudnej sytuacji, muszą pracować żeby jakoś utrzymać rodzinę, często same, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie zostawiania dziecka w przedszkolu na całą dobę. Oczywiście czasem może się zdarzyć taka sytuacja , że nie ma gdzie zostawić dziecka i wtedy jest to dobre wyjście awaryjne, świadomość, że w razie czego jest plan B. No i oczywiście dziecko musi się tam dobrze czuć i lubić to miejsce. W innym przypadku to byłaby dla niego tortura i stres.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiu, zgadzam się z Tobą, ja sama nie wyobrażam sobie zostawienie dziecka w przedszkolu na cała dobę. Ale staram się zrozumieć inne kobiety, które nie mają innego wyjścia. Lepsze to, niż zostawianie dzieci np. samych w domu.
UsuńPozdrawiam :-)
Oglądałam ten materiał z mamą i byłyśmy lekko zdezorientowane, że coś takiego w ogóle jest... Ja w styczniu rodzę Stasia i wiem, że z wielu rzeczy będzie trzeba zrezygnować i się poświęcić, ale to chyba normalne i powinno się myśleć zanim ono jeszcze w kobiecie zacznie rosnąć... Nie wyobrażam go sobie zostawić na cały tydzień. Wolałabym mieć mniej, ale mimo wszystko być z nim.
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam,ze coś takiego istnieje. nie sądziłam tylko, ze dzieci mogą być objęte opieką tygodniowa.
UsuńJa kiedyś miałam praktykę w żłobku tygodniowym.( jeszcze w czasach liceum - więc było to 20 lat temu).
OdpowiedzUsuńByl to dla mnie najstraszniejszy czas. Serce mi pękało ......
No, tak wyobrażam sobie :-(
UsuńBardzo szkoda mi takich dzieci....chociaż zdaje sobie sprawę,ze dla matki tez jest to ciężki orzech do zgryzienia.
Pozdrawiam .
Przecież to jest absurdalne. Samotne matki znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej i stać ich na takie przedszkole??? mieszkam w Warszawie i przedszkole prywatne kosztuje średnio 1600 pln. To ile musi kosztować opieka tygodniowa bez przerwy? 3 000 pln? może więcej?. Nie ma dla mnie żadnego usprawiedliwienia w takiej sytuacji i nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Wolałabym zarabiać mniej, zapisać dziecko do państwowego przedszkola i zapewnić mu normalny dom, miłość i ciepło rodzinne. Wszystko zależy od tego jakie mamy w życiu wartości i priorytety....
OdpowiedzUsuńKasiu, oddział tygodniowy w tym konkretnym przedszkolu jest bezpłatny, warunkiem jest jednak ciężka sytuacji rodziców. Sa też przedszkola prywatne, które na pewno kosztują nie mało.
UsuńPozdrawiam.
żal mi i tych dzieci i tych mam nie wyobrażam sobie chłopców zostawić w obcym miejscu na całą noc a już na kilka dni oby nigdy nie
OdpowiedzUsuńgdy jadą na jedną noc do dziadków czuję się nieswojo
a gdy starszy syn jest w przedszkolu lecę po niego jak głupia bo tak strasznie tęsknię
a od niego słyszę MAMO CIESZĘ SIĘ ŻE DZIŚ WCZESNIEJ PO MNIE PRZYSZŁAŚ
miomo iż wiem że super się tam bawi wiem też że tęskni
pzdr
Tak jak napisałam jest to bardzo trudny temat....trudno oceniać.
UsuńZgadzam się z toba w 100%. Decyzja o dziecku powinna być bardzo dobrze i dogłąbnie przemyslana. Wiekszosc osob decyduje sie na dzieci pod wplywem impulsu, albo dlatego ze wszyscy maja dzieci. Nie mysla co bedzie jutro, czy beda dobrymi rodzicami, czy beda miec dla nich czas. Dlatego ja podjelam swiadoma decyzje o nieposiadaniu dzici. Mam swoje plany, mam swoje marzenia, jestem szczesliwa i nie chce tego zmieniac. A dziecko, no coz wywraca nasze zycie do gory nogami, i szkoda ze wiele osob decydujacych sie na to nie jest tego wczesniej swiadomi. Jesli sie decydujemy na dziecko, to poswiecmy mu potem 100% uwagi, a nie zostawiajmy w żłobku na cale dnie, a co gorsza noce.
OdpowiedzUsuńTak, decyzja o dziecku to duża odpowiedzialność.
UsuńJakby nie mówić to trzeba się poświęcić macierzyństwu i najlepiej byłoby gdyby kobieta mogła sobie pozwolić na kilka lat przerwy by poświęcić się dziecku...
chociaż bywa to w naszym kraju bardzo trudne.
Pozdrawiam :-)
Ja jestem mamą dwójki dzieci 8 i 4 lata i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie by dziecko nie widziało rodziców dzień i noc. Widzę codziennie jak dzieci czekają na mnie, kiedy odbieram je ze szkoły. Tam czują się dobrze ale jeśli na horyzoncie się pojawiam rzucają wszystko i biegną się przywitać.I od 10 lat nie pracuję zawodowo, zajmuję się domem i dziećmi. Mąż utrzymuje rodzinę i nawet nie chce słyszeć żebym wróciła do pracy, bo on może spokojnie pracować wiedząc,że dzieci są dopilnowane. Nie powiem finansowo czasami jest ciężko, ale dzieci widzą mamę i tatę codziennie. A ja też mam czas na rozwijanie swoich pasji i jestem szczęśliwa. A jak mama jest zadowolona to i dzieci. Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńKasiu, dokładnie jak napisałaś ,szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci ;-)
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Ten temat faktycznie nie należy do najłatwiejszych. Czasem dopadają nas sytuacje, których nigdy byśmy się nie spodziewali... Jednak, czy możemy naszymi życiowymi niepowodzeniami obarczać nasze dzieci? Czy można pozwolić, by mała, zlękniona, bezbronna osóbka musiała w obcym miejscu spędzać całe dnie i noce, z dala od rodziców... Sama mam trzyletniego synka, w przyszłym roku pewnie przyjdzie mi go zapisać do przedszkola, i na myśl, że będę go musiała zostawić tam na kilka godzin ściska mnie w dołku... Od jego urodzenia nie pracuję, mąż nawet nie chciał słyszeć o tym, bym szukała pracy. Mogę go wychowywać, patrzeć jak rośnie, jak się rozwija. I zdaję sobie sprawę z tego, że wiele mam nie może sobie pozwolić na coś takiego, muszą pracować. Jednak musimy pamiętać, że dla naszych dzieci przez długi czas to my, rodzice, jesteśmy całym światem, my jesteśmy ostoją, ukojeniem, wsparciem. Jesteśmy idolami i przykładem, jak żyć. Jeśli sami się tego wyzbędziemy, pozostawiając dziecko w takim miejscu, jak zdołamy im potem udowodnić, że mogą na nas liczyć, że mogą nam ufać? Ja również nie mam prawa oceniać, mogę tylko napisać, że ja bym nie potrafiła...
OdpowiedzUsuńJolu zgadzam się z Tobą przez pierwsze lata życia najlepiej by było,żeby dziecko przebywało ze swoją mamą.Ale czasami dopadają nas inne sytuacje i życie pisze inny scenariusz.
UsuńTo bardzo trudny temat ale jeśli ma się dziecko trzeba zrezygnować z mnóstwa rzeczy. Wiesz jakieś 20 lat temu siedząc ze znajomymi na wakacjach rozmawialiśmy, że pewnie przyjdą czasy, że rodzice będą chcieli zostawić dziecko w szkole na cały tydzień, ale nie myśleliśmy o maleńkich dzieciach. Bardzo szkoda mi tych dzieci ale to wina państwa, że brak żłobków, że rodzice pracują nie 8 a właściwie to cały dzień licząc dojazdy do pracy, że większość a szczególnie w małych miastach zarabia bardzo mało.
OdpowiedzUsuńTen temat nie od dziś wywołuje kontrowersje. Rozumiem samotne matki, które mają nockę a wokół nie ma nikogo, kto zająłby się dzieckiem. Jakoś akceptuję ten stan, ale nie rozumiem tych, którzy nie pracują, a posyłają swoje dziecko na cały boży dzień do szkoły, przedszkola, znam to z własnego podwórka. Mamy taką wygodną mamę w szkole, która nawet w okresie przedświątecznym podrzuca swoją dwójkę do świetlicy na 8 godzin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam