Witajcie Kochane
za oknem piękna pogoda,
wszystko budzi się do życia, kwitną kwiaty, zieleni się trawa, drzewa.
Stwierdziłam , ze i ja potrzebuje więcej koloru, ubrania więc już zmieniłam na bardziej pastelowe.
Mieszkanko też chciałabym musnąć
kolorem, nie będą co prawda czerwone czy pomarańczowe ściany, ale chciałabym wnieść więcej
świeżości.
Biały kolor choć go uwielbiam ,
w nadmiarze
nie jest wskazany i już chyba zaczyna mnie męczyć.
Zastanawiam się nad błękitnymi ścianami,
co o tym kolorze sądzicie? Wcześniej brałam pod uwagę odcienie szarości, ale obawiam się ,ze będzie za smutno?
Ja w całym mieszkaniu mam szare ściany i białe mebelki i uważam, że to fajna baza, bo po pierwsze: bardzo lubię te właśnie stonowane kolory, a po drugie: są świetną bazą dla innych kolorów, które stosuję w dodatkach ;-)) Może zaszalej z dodatkami a bazę pozostaw neutralną? ;-)) Jeśli pomalujesz już ściany, to będzie nieco trudniej coś dopasować do wnętrza, bo jednak kolor zobowiązuje. ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!!
No właśnie.... kusi mnie ten szary kolor i masz rację ,ze jest on świetną bazą dla innych kolorów .Mozna w końcu zaszaleć z zasłonkami czy kolorowymi poduszkami.
UsuńDzięki kochana za rade, pozdrawiam :-)))
Zawsze można pójść na kompromis:) Nie myślałaś o połączeniu szarego z błękitem ? mnie bardzo podoba się taki niebiesko szary odcień na ścianach .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Ewo, a wiesz,ze nie pomyślałam o takim połączeniu...rzeczywiście może wyglądać to ciekawie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za poradę ;-) Pozdrawiam :-)
Ja bym ścian nie ruszała jeśli nie ma takiej potrzeby bo to strasznie dużo zachodu i potem jak się nie spodoba na dłużej to znów kłopot. Łatwiej zmieniać elementy dekoracyjne, a na białym tle robią wrażenie. Natomiast mogłabyś pomalować na błękit i szary (a dlaczego nie użyć 2 kolorów o których myślisz) na mebelkach. Mi się strasznie podoba jak w takich białych mebelkach jak twoje robi się drzwiczki 3-kolorowe: środkowy blat w błękicie, ta część wyżłobiona jasno szara i potem biel i jeszcze jakieś wyżłobienia i załamania w tych kolorach. Nie wiem czy mnie rozumiesz, ale coś takiego - http://mojdom-mojemiejsce.blogspot.com/2014/03/z-pamietnika-pracocholiczki-kredens-w.html
OdpowiedzUsuńw 3 kolorach. Trochę tak jak tu - http://cat-arzyna.blogspot.com/2013/11/biblioteczka.html
Od ciebie zależą proporcje w udziale poszczególnych kolorów. Wydaje mi się, że takie coś by wystarczyło, żeby ożywić biel.
:-) w zeszłym tyg pyknęłam na b.jasny odcień szarości nasz korytarzyk + białe dodatki jest ok:-) nie bój się eksperymentować z kolorami zwłaszcza jeśli są stonowane będzie ok
OdpowiedzUsuńAle pięknie! Cudowna bieliźniarka! Błękit choć zimny jest piekny!
OdpowiedzUsuńMasz racje sama biel meczy... ja to bym poszla w ciepłe kolory ścian beze....;) delikatne. Daje to niesamowita przytulnośc;)
OdpowiedzUsuńMożna dobrać szarość wpadającą w niebieski. Może najpierw jedną ścianę ?
OdpowiedzUsuńA może pobawić się dodatkami w kolorze, zasłony, poduchy, jakiś dzbanek, pozdrawiam
u mnie też pojawił się kolor ... U Ciebie cudnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja jestem za kolorkiem na ścianach, a niebieski przy białych mebelkach będzie prezentował się świetnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie, mi chyba biel nigdy się nie znudzi ;) Ale i w delikatnym błękicie salon będzie wyglądał elegancko!!! Maluj!
OdpowiedzUsuńJa napiszę Ci jak jest ze mną ;-). Wszystko co bardzo kolorowe szybko mi się nudzi więc postawiłabym jednak na szarość i zmieniała dodatki ;-). Udanego dnia... jeśli masz ochotę zapraszam Cię na konkurs
OdpowiedzUsuńMaluj, maluj, to przecież nie na całe życie, łatwo zmienić :)) pozdrawiam, a
OdpowiedzUsuńpiękne lustro, a może na miętowy kolor?
OdpowiedzUsuńAgnieszko powiem ci,ze mięta też chodziła mi po głowie:-)
Usuńściskam :-)
Ja myślę, że szary jak najbardziej!biel też jest zimna i smutna, ale przecież to wszystko zależy od dodatków, detali, które ożywiają wnętrze;)))
OdpowiedzUsuńPiękna bieliźniarka!;)
ściskam
Ja uwielbiam buel i twoje mieszkanie jest wspaniale ! Stawiam bardziej na jasny blekit. Intensywnt strasznie ochladza pomieszczenie. Testowalam. Radze pastelowy :)
OdpowiedzUsuńHej, pięknie u Ciebie zrobiłabym ściany w szarości a tam gdzie tv dałabym pasy w tym samym kolorze:)
OdpowiedzUsuńA wiesz,ze nie pomyślałam o pasach....? może to i ciekawie wyglądać!!!
UsuńDzięki kochana ;-)))
Mnie się u Ciebie bardzo podoba i jeśli bardzo chcesz zmienić kolor,to postawiłabym na szarość.Jest uniwersalna i wcale nie smutna ani zimna :))
OdpowiedzUsuńTo ja dołożę swoje pięć groszy, ja mam w pracowni szarość i najpierw byłam zachwycona, ale teraz to już nie dla mnie zimny kolor, ale każdy ma inne gusta, np. patrząc na blogach ten kolor uwielbiam a u siebie nie czuję, ale poczułabym miętę, pastele, ja wolę te kolory, ale tak jak mówię Ty musisz zdecydować, a inni mogę tylko poradzić, ale to Ty masz się dobrze czuć w tym pomieszczeniu. A takie lustro to moje marzenie piękne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Izo! Lustro w pierwotnej wersji było czarne :-)
UsuńBuziaki :-)))
hej kochana :)))))))))))) ja bym ścian nie zmieniała, ale jak już koniecznie chcesz coś podziałać i odświeżyć to proponuję delikatny, nie za ciemny szary:) szarości są piekne i bardzo uniwersalne, a u Ciebie byłoby im dobrze:) buziaki i wspaniałego dnia
OdpowiedzUsuńAniu dziękuje za radę ;-) Widzę,ze wiele z Was proponuje mi właśnie odcienie szarości ;-)
UsuńŚciskam serdecznie ;-)))
Malowanie ścian to już duża zmiana i później wszystko inne trzeba poniekąd dopasowywać do nich.A myślałaś może o prostszych zmianach:np, zmianie zasłon na ciemniejsze, może kolorowe. Na komodzie pod telewizorem możesz dać jakiś kwiatek, one też zawsze wprowadzają nieco koloru. Na podłodze widzę całkiem fajne świeczniki i szkoda ,że tak schowane, a może je wykorzystać ,zamiast tego szarego, bo one są bardziej kontrastowe. Jeśli wolisz pastele, to może je przemalować.No ,a ale się rozpisałam Co?;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ciemniejsze zasłony chodzą mi po głowie, chyba wkrótce wybiorę się po nie do Ikea.
UsuńPozdrawiam serdecznie ;-)
Witam :) Dziękuję po raz kolejny za taki miły komentarz! Na poprzedni odpisywałam jeszcze z Malezji pod postem z rosołkiem ;-) (kiedy byłaś chora) - mam nadzieję, że dotarł, bo czasem mi zrywało połączenie :P
OdpowiedzUsuńA co do koloru ścian - a nie będzie jakoś za zimno z niebieskim? Może zamiast czystej bieli jakieś przełamanie delikatnym beżem albo szarością?
Uwielbiam Twoje podróżnicze wpisy :-) Fascynujące jest to, ze sama wtedy przenoszę się w inne miejsce :-)
UsuńBuziaki :-)
Nawet nie wiesz jak się cieszę, kiedy czytam takie komentarze jak Twój :) :) :) Miłego dnia!!! :)
UsuńJestem tutaj pierwszy raz i zostaje na dłużej i zapraszam do mnie i do obserwacji,pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo za miłe słowa :-)
UsuńA ja widzę u Ciebie taki bardzo rozbielony błękit:-)
OdpowiedzUsuńSzarości wpadającej w błękit trochę się boję i nie za bardzo lubię. Mam kilka dodatków w tym kolorze i nie sposób ich dopasować do reszty, bo na szarym wyglądają jak niebieskie, i odwrotnie-na niebieskim jak szare. Nie pasują do innych szarości, które mam w domu.
Pozdrawiam ciepło
zasiedziałabym się przy kawie ahhhhh...u Pani jest tak pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)))
UsuńMnie od dawna sie taka bielizniarka marzy!!! Piekna!
OdpowiedzUsuńLove your home!
OdpowiedzUsuńhugs