Dziś będzie króciutko, w zasadzie nie planowałam pisać, ale... wczoraj gdy wstawiałam posta, moja
5-letnia córcia dorwała w kuchni farbę i pędzel i wymalowała na miętowo sosnowy stołeczek. Miał on być biały i czekał na swoją kolej w malowaniu... lecz niestety się nie doczekał. Tak to bywa z dziećmi, gdy w domu jest za cicho to trzeba czym prędzej sprawdzić, co robią nasze pociechy :-)))
Pierwotnie stołeczek wyglądał inaczej i musiałam go oczywiście domalować.
Cudowne zdjęcia ,a stołeczek jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńWidać córcia ma dobry gust, bo stołeczek rewelacyjnie wygląda, a wśród reszty miętowych dodatków wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Monika
Córcia malowanie ma po mamusi :D
OdpowiedzUsuńhihi
I mała dama widać że zna się na trendach ....
OdpowiedzUsuńMnie się b.podoba....
Fantastyczne zdjęcia. Miętowy to również mój faworyt, a i dzbaneczek mamy taki sam :) Uściski. Wpadłam i zostaję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńheheh:) och skądś znam tą przedłużającą się ciszę:D
OdpowiedzUsuńa stołeczek wyszedł świetnie, widać że córcia ma dobry gust;)
Jakie piękne zdjęcia!!!!
OdpowiedzUsuńChyba właśnie polubiłam miętowy kolor:))))
Znam to , cisza ..... i o rety co ja tu robię ...
OdpowiedzUsuńAle kolorek udany, córcia wie ci ładne, ma gust. ZDjęcia cudne, wianek, bratki, słodko :)
:))) fajny stołeczek zmalowała :)))))
OdpowiedzUsuńu nas cisza też jest groźna hihi
pozdrawiam ciepło
Cisza zwiastuje kłopoty ... tak jest u nas :) Stołeczek wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńOj cisza zwiastuje kłopoty :p znam to :) ale stołek jest sliczny :D
OdpowiedzUsuńMietowe szalenstwo (poprzedni post tez ogladnelam) Stoleczek jest swietny i ma strasznie duzo zastosowan, ja pewnie uzywalabym go do eksponowania dekoracji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Widzę, że u Ciebie cały czas miętowo i cudnie :)
OdpowiedzUsuńNo to masz zdolną córeczkę, dobrze , że miętowa była w pobliżu a nie jakiś granat:-)))) pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńNo i piknie! :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z przemalowaniem tego stołeczka !
OdpowiedzUsuńCórcia ma baaardzo dobry gust! ;) Piękne 'dodatki' do stołeczka znalazłaś.
OdpowiedzUsuńNo i dzięki córci masz kolejny super miętowy gadżet :))) Dobrze, że złapała za pędzel, bo świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiu,w sumie też mi się podoba ten kolor taborecika...w końcu nie wszystko musi być białe :-)
UsuńPozdrawiam ;-)
Iwonko widzę, że zarażasz swoich najbliższych miętowym kolorem :)
OdpowiedzUsuńJednak nie ma się co dziwić - to piękny kolor :)
Używasz zielonego barwnika? Można wiedzieć jakiego?
Kasiu, używałam barwnika Śnieżki-kolor groszkowy nr.45,jest to mała 100 ml buteleczka, a starcza na bardzo dług.
UsuńPozdrawiam :-)
Jak mamusia maluje to córcia tez musi :)
OdpowiedzUsuńBobrze że ten kolor a nie np czerwony :):)
Pozdrawiam
W.
PS. Dziękuję.... :)
Nie ma za co:-)))
UsuńPozdrawiam.
Mi sie ten stoleczek bardzo podoba. Coreczka najwyrazniej idzie w slady matki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goraco i zycze przyjemnego dnia.
Śliczne fotki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - D.
Świetny kolor! Mam w planach malowanie może skusze się na ten sam odcień farby ;)
OdpowiedzUsuńno można się zakochać;) Jesteś moją inspiracją i niedługo będzie post o tym jak mnie zainspirowałaś:)
OdpowiedzUsuńJoasiu,bardzo mi miło,że mogę być dla Ciebie inspiracją :-)
UsuńŚciskam :-)
ale ślicznie u Ciebie:))) odkryłam bloga przypadkiem i dodaję do obserwowanych:) będę zaglądać:) ślicznie wyglądają te bratki w połączeniu z miętą:)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz-pozdrawiam.J.
OdpowiedzUsuńU nas w domu identycznie-jak jest cisza to znaczy, że nasz Maluch coś broi:-)
OdpowiedzUsuńA stołeczek wyszedł super, śliczna jest też miętowa taca z zawartością!
Śliczny kolorek.I choć jestem wielbicielkąbieli , zawsze kiedy go widzę, zauważam jak pięknie potrafi się prezentować
OdpowiedzUsuńMiło pooglądać :)
OdpowiedzUsuńcudnie! pięknie wygląda ten miętowy <3
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia!