Witajcie,
dawno mnie było, przeglądam i czytam wasze blogi brakuje jednak czasu na pisanie i komentarze.
Dziś też wpadam tylko na chwilkę,
i zajadając ulubione krówki, czytam co tam u Was:-)))
Pamiętam czasy, gdy rozpuszczało się na patelni cukier i mieszając robiło lizaki na patyczkach :-)
Ciekawa jestem, czy Wy też tak robiłyście ?
Ja chyba nigdy nie robiłam lizaków. I też dawno nie jadłam krówek :) narobiłaś mi kochana smaku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Lizaków nie robiłam, ale tak mi te krówki się podobają, że muszę je kupić. Też dawno krówek nie jadłam, bo dłuuuugo nie mogłam trafić na takie naprawdę krówki-krówki, więc przestałam kupować i już. Ale te mi wyglądają "zawodowo" :))))
OdpowiedzUsuńbuźka!!1
mmm... krówki w pięknym opakowaniu...
OdpowiedzUsuńKrówki, orzechy ! same pyszności ;)) ..i ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńkrówki i ja lubię ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
JA robiłam lizaczki ,krówki ,czekoladę i bezyTak mi narobiłaś smaka że właśnie podjadam wafelki -)
OdpowiedzUsuńOch kredensowe krówki! - lubię, ale najbardziej to mi chyba te tradycyjne z krówką smakują.
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam jak się robiło domową czekoladę, miała niepowtarzalny smak! A pamiętasz "wyrób czekoladopodobny"? Twardowska się chyba nazywała!
Pozdrowionka ślę
Nie wiem jakie są kredensowskie krówki, ale ja najbardziej lubię te tzw. ciągnące :) Puszka śliczna :) Lizaki robiła dla nas moja babcia i jeszcze pamiętam blok czekoladowy robiony z mleka w proszku
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Blog czekoladowy uwielbiam....chyba nawet dziś go zrobię :-)))
Usuńśliczne masz te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńmama nakładała cukier na dużą łyżkę i topiła nad gazem:P dooobre było:D
No proszę ,można i w ten sposób :-)))
UsuńPozdrawiam.
pewnie, że pamiętam, a kogiel-mogiel, a szyszki ryż perforowany ?
OdpowiedzUsuńsmacznego oglądania :-)
Kogiel -mogiel był u mnie co najmniej raz w tygodniu :-)))
Usuńmmm krówki z kredensu ...uwielbiam je! są idealne, takie jak lubię:)
OdpowiedzUsuńja tak nie robiłam, ale moja babcia tak:) uściski
Przygarnęłabym takie pidełeczko, z zawartością oczywiście:-)
OdpowiedzUsuńWieki krówek nie jadłam więc najwyższa pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak!!! Ja dziecko z czasów komuny jestem i krówki nam mama robiła ... nic w sklepach nie było a człowiek cieszył się z wszystkiego:)))
OdpowiedzUsuńlizaki samemu robione pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńale bym zjadla krówke!
Krówki uwielbiam! Moje ulubione to te "łaciate", biało-czarne, kruche na zewnątrz i delikatnie ciągnące się w środku:D Zaraz idę chyba do sklepu!! hihi
OdpowiedzUsuńCo u mnie ?
OdpowiedzUsuńTez brak czasu i ogólne zmęczenie :P
Też dawno nie jadłam krówek, a zamiast lizaków robiłam karmelki, ale to do czegos procentowego hihi :D
Buźka !
niedoczas to chyba problem większości z nas :(
OdpowiedzUsuńcukierki na patelni oczywiście, że robiłam, uwielbiałam gdy wychodziły ciągutki :)
Też lubię krówki, ale bardziej blaszane pudełka. Pozdrawiam i z wielką nieśmiałością zapraszam do mnie....
OdpowiedzUsuńOdkąd pamietam uwielbiałam krówki. Kiedyś nawet moja mama próbwała swoich sił, aby je samemu zrobić - smak był nieziemski
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
Oczywiście, że robiliśmy lizaki z cukru topionego na patelni :) o mamo! jaka to była pychota!!! :)
OdpowiedzUsuńA produkty Krakowskiego Kredensu też uwielbiam - są tak "apetycznie" zapakowane, że trudno im się oprzeć :)